Gijs Verdick ścigał się w barwach drużyny Cyclingteam Jo Piels podczas siódmej edycji Karpackiego Wyścigu Kurierów. Rok 2016 był jego pierwszym rokiem rywalizacji na poziomie międzynarodowym, dużą szansą na pokazanie swoich możliwości i zaangażowania. Wyścig z Węgier do Polski był jego pierwszym dużym testem na drodze do rozwoju. Z holenderską drużyną która dominowała w zawodach każdego roku, starając się odpierać ataki innych zespołów, Gijs miał zdobywać doświadczenie i cieszyć się z jazdy na rowerze wśród innych kolarzy z całej Europy.

Nie dane mu było ukończyć wyścigu z jego kolegami. Jego serce zawiodło dwukrotnie w nocy przed finałowym odcinkiem wyścigu i pomimo wszystkich wysiłków, przestało bić kilka dni później.

Dla uczczenia pamięci młodego kolarza który odszedł dużo za wcześnie, jego numer startowy 142 został zarezerwowany i nie zostanie użyty nigdy więcej w tym wyścigu.

Ostatni „etap” jego życia to trasa z Jabłonki do Ciężkowic (150 km). W poniedziałek 1 maja jego rodzice, rodzeństwo i przyjaciele przyjechali na metę etapu wyścigu kolarskiego do Jabłonki. Następnego dnia, 2 maja wyruszyli na rowerach spod urzędu gminy w Jabłonce po śladach ostatniej trasy swojego syna w kierunku Ciężkowic. W ten sposób uczcili pamięć młodego kolarza z Holandii.